Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Myślałam, że ktoś odpalił sztuczne ognie na cześć Ojca Świętego

13 maja 2017 | Plus Minus
źródło: materiały prasowe

Siostra Letizia Giudici Mężczyzna uciekał, próbował zygzakiem wymijać przestraszonych wiernych. Mierzył na oślep z broni. Celował we mnie. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że pistolet się zaciął. Krzyczałam: „Łapcie go! To on strzelał!". Nikt nie reagował.

Zanim zaczniemy, ustalmy jedno: nie jestem bohaterką, nie uratowałam papieża, nie goniłam zamachowca i nie wyrwałam mu broni. Różne rzeczy o mnie pisano. Zrobiłam po prostu to, co każdy zrobiłby na moim miejscu.

Czyli co?

Nigdy wcześniej nie byłam na placu Świętego Piotra. Audiencję generalną widziałam w telewizji. Wolałam być wcześniej, niż przyjechać po wszystkim. Ludzie mieli żółte i błękitne bilety. Zajmowali miejsca siedzące przed ołtarzem. My stanęłyśmy za nimi, blisko barierek, obok których miał przejechać papież. Była 15.30. Audiencja zaczynała się o siedemnastej.

Dźwięk dzwonów wybudził nas z letargu. To był gorący dzień. Zobaczyłam białą postać w papamobile. Zaczęłyśmy krzyczeć: „Niech żyje papież!". Stał odwrócony do nas tyłem. Pozdrawiał ludzi. Zdenerwowałam się: „I tak to ma wyglądać? Lepiej widać w telewizji". Starszy mężczyzna złapał mnie za ramię: „Siostro, cierpliwości, papież zrobi drugie okrążenie". Ustąpiłam mu miejsca. Wycofałam się, żeby lepiej widział. Stałam 10 metrów od barierek. Ojciec Święty trzymał na rękach dziewczynkę o kręconych blond włosach. Nasze spojrzenia skrzyżowały się. Tak mi się przynajmniej wydawało. Przeżegnałam się. Nagle wyrósł przede mną chudy, wysoki mężczyzna. Uniósł prawą rękę. Byłam przekonana, że trzyma w niej aparat. Zasłonił papieża. Znowu się zdenerwowałam: „Dlaczego...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10748

Wydanie: 10748

Zamów abonament