Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Najmocniejszą bronią jest rozmowa

13 maja 2017 | Plus Minus | Michał Kołodziejczyk
autor zdjęcia: Piotr Nowak
źródło: Fotorzepa

Czułem się trochę jak król życia. Kilka minut później odchodziłem od zmysłów, strzępy ręki trzymałem w misce – Rafał Sonik, rajdowiec i przedsiębiorca, sześciokrotny zdobywca Pucharu Świata, jedyny polski triumfator Rajdu Dakar, opowiada Michałowi Kołodziejczykowi, czym jest determinacja, jak brzmi hymn Polski na pustyni i dlaczego facet bez dziecka jest kulawy.

Rz: Woli pan, kiedy traktuje się pana jak mistrza w sporcie czy biznesie?

Proszę mnie traktować jak człowieka. Być człowiekiem to znacznie większe wyzwanie niż wygrać Dakar czy odnieść sukces w biznesie.

Sport to jakaś forma ucieczki?

To nie jest ucieczka, to jest pogoń. Bardzo chciałem być w życiu mistrzem, sam nie wiedziałem nawet, że aż tak bardzo. Pierwszą dziedziną był oczywiście biznes, bo biznes w latach 80. robił każdy, kto miał ponadprzeciętne ambicje. Okazało się, że jestem trochę za młody na udział w prywatyzacji i musiałem poszukać swojej kategorii. Prywatyzacja dawała turboprzyspieszenie w rozwoju, a my, młodzi przedsiębiorcy, mieliśmy silniki wolno ssące. Nie było szans na mistrzostwo. Przyrost obrotów i zysków w mojej działalności był arytmetyczny, a w firmach moich starszych o 10 czy 20 lat kolegów – geometryczny. Rośli dużo szybciej.

I jaki to ma związek ze sportem?

Sport stał się dla mnie sposobem na odreagowanie stresu. W przeciwieństwie do biznesu, gdzie skutki swoich decyzji ponosi się czasami za kilka lat – tutaj przychodzą od razu. To proste: kiedy podejmę złą decyzję, za chwilę leżę i boli.

Wymyślił pan quady w Polsce, żeby zostać mistrzem?

Byłem liderem grupy, która w Polsce w latach 2000–2002 przerabiała większość torów motocrossowych, aby można...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10748

Wydanie: 10748

Zamów abonament