Szejk rzeźników
Joby Warrick Az-Zarkawi uczepił się niewielkiej luki w prawie muzułmańskim i rozciągnął ją do absurdalnych rozmiarów, wykorzystując osobiście dobieranych duchownych, by uświęcali zastosowanie „operacji męczeńskich" do każdego pasującego mu celu. Skutkiem tego był wysyp samobójczych ataków, nieporównywalny z żadnym innym etapem w dziejach dżihadu.
W lipcu 2004 roku administracja Busha ogłosiła, że podnosi wysokość nagrody za informacje prowadzące do schwytania Az-Zarkawiego z dziesięciu do dwudziestu pięciu milionów dolarów, czyli kwoty oferowanej za głowę Ibn Ladina.
Jordańczyk uczcił swój awans w rankingu poszukiwanych nagraniem wideo, rozesłanym na strony internetowe dżihadystów. W filmie został przedstawiony pod przydomkiem, jaki ostatnio sobie upodobał – „szejk rzeźników" – a z jego głosu biła pewność siebie. Mówił o słynnych muzułmańskich wojownikach, takich jak Musa ibn Nusajr, bohater podboju Hiszpanii przez Maurów, sugerując w ten sposób, że i jemu należy się miejsce w tym gronie wielkich mężów. Następnie żarliwie wezwał muzułmanów z Iraku i całego świata, by doń dołączali.
– Oto wołanie o pomoc, z otchłani, do lwów Bagdadu i Al-Anbaru oraz do bohaterów Dijali i Samarry, do tygrysów z Mosulu i północy: szykujcie się na bitwę – mówił.
Ci, do których kierował te słowa, wiedzieli już, o jaki dokładnie rodzaj bitwy tu chodzi. Od czasu okrutnego morderstwa Berga w islamistycznych mediach płynęły potoki krwi przelanej z inspiracji Az-Zarkawiego. Ludzie Jordańczyka dokonali dziesiątków egzekucji, często nagrywanych na wideo, w tym ścięcia bułgarskiego tirowca, tłumacza z Korei Południowej, egipskiego budowniczego. Po nich miała...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta