Zderzenie z pałacem
Gdy Marek Magierowski rzucał posadę w konserwatywnym tygodniku, by pracować dla prezydenta Dudy, napisał: „Z »Do Rzeczy« przechodzę do rzeczy". Jak nazwałby swoje odejście z Pałacu? Nie wiemy, bo zamilkł.
"Serdeczne podziękowania za miłe słowa na TT. I najlepsze życzenia dla nowego rzecznika Krzysztofa Łapińskiego" – to ostatnie na razie słowa, jakie na Twitterze napisał Marek Magierowski, były już dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta. Od tego czasu na jego twitterowym koncie zapadła cisza. Jednak nie ma mowy o ciszy wokół tematu odejścia Magierowskiego z Pałacu Prezydenckiego i okoliczności, w jakich nastąpiło.
Wielu dziennikarzy – a w tym środowisku trudno znaleźć w Warszawie kogoś, kto nie znałby go osobiście – uważa, że jego odejście to spore osłabienie Pałacu, zwłaszcza teraz, gdy Andrzej Duda coraz częściej wysyła sygnały o prowadzeniu bardziej niezależnej polityki. Ale już w samej prezydenckiej kancelarii taka opinia nie jest powszechna. Grał na siebie i nie pozyskał sojuszników – tak można by streścić najczęściej wyrażaną opinię, gdy pytamy o Magierowskiego współpracowników Dudy.
Tweety erudyty
Magierowski (rocznik '71) karierę dziennikarską rozpoczynał w „Gazecie Poznańskiej". Wcześniej była iberystyka na Uniwersytecie Adama Mickiewicza. Języki – a raczej ich znajomość – stale przewijają się w opowieściach o Magierowskim. Zna ich siedem. Po „Gazecie Poznańskiej" w latach 1995–2001 pracował dla „Gazety Wyborczej", najpierw w oddziale poznańskim, później w Warszawie. W grudniu 2015 r., wkrótce po objęciu przezeń...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta