Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Prezes mimo woli

01 lipca 2017 | Plus Minus | Izabela Kacprzak
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Rzeczpospolita

Jeśli wierzyć dokumentom, Wiesław Szopiński prowadził drugie życie. Zaryzykował w nim utratę niemal całego majątku, by zaciągnąć pożyczkę na firmę, którą kierował. Ale jeśli wierzyć jemu, padł ofiarą wielkiej mistyfikacji, w której skradziony dowód osobisty, podstawione osoby i sfałszowane umowy miały służyć jednemu: pozbawieniu go wartej miliony działki nad Bałtykiem. Oto jego historia.

W niedzielny poranek 22 marca 2015 r. do willi Wiesława Szopińskiego w Koszalinie puka kurier z podłużną paczką. Prosi o dowód osobisty, by sprawdzić tożsamość odbiorcy. Kiedy ma go w ręce, okazuje się, że zapomniał długopisu. Szopiński idzie po coś do pisania, kiedy wraca, kurier wręcza mu dowód i szybko wychodzi z domu. Po kilku sekundach gospodarz zauważa, że w ręce trzyma dokument innej osoby – Roberta L. Wybiega na drogę, ale kurier znika i mimo przyjazdu policji nie udaje się go odnaleźć.

Szopiński jeszcze nie podejrzewa, że to z pozoru niewinne zdarzenie zrujnuje mu życie. I że zwykła kradzież dowodu jest majstersztykiem wyrafinowanych przestępców, a celem – należąca do niego ziemia w nadmorskim Mielnie.

Taka jest jego wersja wydarzeń. I na razie to za nią podążmy.

A jeśli chodzi o Mielno?

Po kradzieży dowodu Szopiński blokuje konta w bankach, składa zeznania na policji. W głowie kłębią mu się myśli. Ten były współwłaściciel browarów Brock jest rentierem z wielomilionowym majątkiem: poza willą w Koszalinie ma dom letniskowy z działką nad jeziorem, 36 hektarów ziemi ornej, kolejne pięć 5 hektarów i działkę budowlaną. I najcenniejszą nieruchomość, którą chce sprzedać: grunt w Mielnie, tuż nad morzem, wart 20–25 mln zł. Jest jego użytkownikiem wieczystym.

– Szwagier, z zawodu adwokat, powiedział, że może chodzić o...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10789

Wydanie: 10789

Zamów abonament