Andrzej Lepper to był mąż stanu
PiS znacznie zmniejszyło sferę ubóstwa, a ludzie zabiedzeni, zaszczuci siedzą cicho. Gdy człowiek ma 5 zł w kieszeni, to zaczyna się domagać swoich praw. PiS w tej chwili kładzie podwaliny pod słuszny i konieczny bunt społeczny. I nawet nie rozumie, że to robi - mówi Piotr Ikonowicz, założyciel Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej, były poseł PPS.
Plus Minus: Jest pan najbardziej czerwonym politykiem, jakiego znam – dosłownie i w przenośni. Nie dość, że chodzi pan w czerwonych koszulach, to mówi pan jak „czerwony" – o masach robotniczych, o organizowaniu ruchu oporu itd.
Jestem ostatnim buntownikiem. Uważam, że jesteśmy pod okupacją kapitału, mądrych złodziei, chciwców. Nasza partia Ruch Sprawiedliwości Społecznej organizuje wobec tych okupantów ruch oporu. Nie jesteśmy tylko opozycją polityczną. Chcemy poruszyć 16 mln ludzi pracy najemnej, którzy nie mają swojej reprezentacji w Sejmie. W Polsce takim buntownikiem był Andrzej Lepper, który zaczynał od blokowania dróg, a gdy dostał się do Sejmu, założył garnitur i wszedł do rządu. I tak się zakończył jego bunt. Ale był też drugi buntownik, który blokował drogi, Boliwijczyk Evo Morales, Indianin, który zszedł z gór. Gdy wszedł do parlamentu nasilił blokady dróg, aż wreszcie przejął władzę i rządzi do dzisiaj. Nam się bardziej podoba ten boliwijski przykład.
Marzy się panu obalenie naszego pięknego, niedawno nabytego kapitalizmu?
Nie ma już chyba nikogo, kto by uważał, że nasz kapitalizm jest piękny. A przemiana społeczna musi się dokonać, bo ludzi pokrzywdzonych przez transformację albo przez kapitalizm jest większość. Tyle że podzielają wartości swoich ciemiężców, mają fałszywą świadomość...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta