Choroba imperialnego myślenia
Gdyby żył Borys Jelcyn, nie byłoby aneksji Krymu – mówi Rusłanowi Szoszynowi niegdyś najbliższy współpracownik prezydenta Rosji - mówi Giennadij Burbulis, filozof, były rosyjski wicepremier.
Plus Minus: 8 grudnia 1991 r. siedział pan za jednym stołem z prezydentem Borysem Jelcynem w Wiskulach w Puszczy Białowieskiej. Pana podpis widnieje pod dokumentem, który zakończył istnienie Związku Radzieckiego. Jaką miał pan wtedy wizję przyszłości Rosji, która upadła jako mocarstwo?
Widzieliśmy nową twarz Rosji, poważnie zranionej, zmęczonej, ale wciąż zarażonej wirusem imperialnym. Sądziliśmy, że otwierają się przed nami możliwości realizacji naszego marzenia o wolnym, demokratycznym i rynkowym społeczeństwie bazującym na praworządności i kulturze. Że zaczyna się nowa epoka dla społeczności międzynarodowej.
Na dwóch stronach tekstu dotyczącego utworzenia Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP) sformułowaliśmy koncepcję powstawania nowych demokracji na postradzieckiej przestrzeni. Porozumienie białowieskie miało znaczenie nie tylko dla postradzieckiej przestrzeni, ale i dla całej historii świata XX i XXI wieku. Otrzymaliśmy Rosję ze zrujnowaną gospodarką i niewydolnym systemem zarządzania państwem. Sowieckie instytucje rządowe już nie działały, a my nie mieliśmy czasu, by utworzyć własne. Sformułowaliśmy wtedy wyraźną wizję przyszłości Rosji bazującą na podstawowych wartościach cywilizacji europejskiej, prawach człowieka oraz nietykalności granic państwowych. Współpraca partnerska Białorusi, Ukrainy i Rosji –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta