Houston wzywa pomocy
Przynajmniej pół miliona mieszkańców teksaskiej metropolii stanęło przed dramatycznym wyborem: zostawiać na pastwę losu dorobek życia czy czekać tak długo, jak się da, na dachu zalanego domu, ryzykując, że kiedy woda jeszcze się podniesie, nie będzie czasu na ratunek.
– Wiele osób nie ma ubezpieczenia. A złodzieje już grasują – mówi „Rzeczpospolitej" 55-letnia wolontariuszka Sophia.
Kontynentalna Ameryka jeszcze nie przeżyła huraganu o takiej sile, jaki uderza w Teksas. Naukowcy komentują, że to efekt emisji CO2. Ale Donald Trump, który nie ośmielił się przyjechać do Houston, podtrzymuje, że ocieplenie klimatu to przekręt. —j.bie. >A8