Po co wysilać się z modłami
Zachodnia Europa się zdechrystianizowała. Co poszło nie tak?
Pewna babcia, chcąc nagrodzić grzecznego i pobożnego wnuczka, podarowała mu na Gwiazdkę rower. Ale chłopiec tak się zapalił do nowej zabawki, że kilka razy opuścił niedzielną mszę. Martwiło to starszą panią, jak się okazało – niepotrzebnie. Bo kiedy pewnego niedzielnego ranka, kuśtykając o lasce, sunęła w kierunku kościoła, wnuczek wyprzedził ją gwałtownym pędem, dojeżdżając do wrót świątyni na swoim ulubionym rowerku. Od tego czasu był zawsze w kościele przed babcią.
Tę historię wymyślił Karl Rahner na początku lat 60. ubiegłego wieku. Figurą babci, jak można się domyślać, opisane jest w niej katolickie duchowieństwo Europy, a właściwie jej zachodniej części, którą Rahner znał najlepiej. Wnuczek to oczywiście laikat, a może raczej młode pokolenie europejskiego Kościoła. Cała opowiastka dobrze ilustruje nadzieje, jakie katoliccy intelektualiści Zachodu pokładali w zmianach zadekretowanych przez II Sobór Watykański.
Patrząc na zachodnią połać Europy obecnie, po 50 latach, możemy śmiało uznać, że wielki teolog się pomylił. Wnuczek, dosiadłszy siodełka, może i ruszył w kierunku kościoła, ale ostatecznie minął go i pojechał w zupełnie inną stronę. I nawet się nie obejrzał. Dziś jest już panem z brzuszkiem, który porusza się wygodnym samochodem. Na wspomnienie rowerka uśmiecha się z pobłażliwością.
Co poszło nie tak? Spróbujmy odpowiedzieć na to pytanie, cofając się do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta