Nie ma rozwoju bez silnych instytucji
- W Polsce nie ma szacunku dla działań społecznych. Jak pokazują badania, polski biznes nie ceni również wiedzy. Trzeba przekonać przedsiębiorców do inwestycji w realne podnoszenie kwalifikacji pracowników. Mało który z nich ma takie ambicje - mówi Krzysztof Mazur, prezes Klubu Jagiellońskiego.
Plus Minus: Bardzo wam się w Klubie Jagiellońskim spodobało, gdy premier Morawiecki mówił o romantycznych celach i pozytywistycznych środkach. Zauważyliście, że z tym drugim jest jednak problem?
Krzysztof Mazur: Zależy, gdzie spojrzeć. Były rządy, którym chodziło tylko o małe pozytywistyczne środki i brakowało jakieś wielkiej narracji. Ciepła woda w kranie. A teraz mamy przechylenie w drugą stronę.
Mamy wrzątek.
Dużo romantyzmu, narracji patriotycznej, ale ciągle pozostaje niedosyt tych konkretnych zmian instytucjonalnych. W tym duchu można czytać nowe otwarcie w rządzie i większe dowartościowanie reformatorów. Na samym końcu każdy, kto chce zrobić jakąś głębszą zmianę, musi nie tylko mieć szerszą wizję, ale też przekuć ją w konkretne rozwiązania.
Jako naród jesteśmy bardziej romantyczni niż pozytywistyczni.
To też zależy, w jakim obszarze. Wysyp polskiej przedsiębiorczości na początku lat 90. pokazał, że Polacy umieją skupić się na pozytywistycznej, mało spektakularnej pracy.
Jak nie mają wyboru.
A dlaczego w Polsce nie przyjął się feminizm? Moim zdanie dlatego, że przez ostatnie 200 lat kobiety pełnią ogromnie ważną funkcję społeczną i zastępują facetów w różnych funkcjach społecznych. Obserwowałem to w latach 90. na Górnym Śląsku, gdy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
