Krnąbrny potomek może wystawić spółkę do wiatru
Podarowanie dziecku znaczących udziałów w spółce jest ryzykownym sposobem na wprowadzenie go w sprawy firmy i przygotowanie gruntu pod przyszłą sukcesję.
Przekonał się o tym Norbert J., właściciel prężnego przedsiębiorstwa w południowej Polsce. Swoją firmę stworzył sam, od podstaw. Zaczął zatrudniać w spółce członków swojej rodziny, aby ci w przyszłości przejęli zarządzanie nią. Etat z bardzo dobrą pensją dostała także córka Agnieszka.
Osiem lat temu Norbert J. postanowił przekazać część posiadanych w spółce udziałów członkom swojej rodziny. W kancelarii notarialnej zawarł z Agnieszką umowę darowizny 2 tys. 980 udziałów w kapitale zakładowym spółki, o łącznej wartości 298 tys. zł. Darowizna została wykonana, a zmiana w strukturze udziałowej spółki została ujawniona w Rejestrze Przedsiębiorców KRS.
„Były tata" walczy o spółkę
Stosunki rodzinne między darczyńcą a obdarowaną stopniowo się pogarszały. Norbert J. nie był zadowolony z zaangażowania córki w sprawy spółki. Zarzucał jej brak zainteresowania uczestniczeniem w zarządzaniu firmą wspólnie z nim, matką i siostrą, a także niechęć do podnoszenia kwalifikacji w tym zakresie. Najpierw pozbawił Agnieszkę możliwości wpływu na podejmowanie decyzji w sprawach spółki, a w końcu zwolnił ją z pracy.
Córka ojcu nie podarowała odcięcia od źródła utrzymania. Wysłała mu obelżywego sms-a i nazwała „byłym tatą". Następnie poinformowała spółkę, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta