Kino przyjazne widzom
W „Planie B" Kinga Dębska przypomina, że każdy zakręt można pokonać.
Idąc na „Plan B", byłam w podłym nastroju. Wyszłam z kina uśmiechnięta. Taką siłę i energię ma ten film. Kinga Dębska znalazła receptę na „kino środka": wciągające, przyjazne dla widza, a jednocześnie profesjonalnie zrealizowane, na dobrym poziomie artystycznym. Po poruszających „Moich córkach krowach" pokazuje kolejny film o ludziach, którzy muszą stawić czoła życiu.
– Miałam potrzebę, żeby opowiedzieć o uczuciach, niekoniecznie zresztą w sosie romantyczno-komediowym – mówi „Rzeczpospolitej".
Sięgnęła po opowieść wielowątkową. Młoda dziewczyna nie może ułożyć sobie życia przez zaborczego, wymagającego ojca. Facet wychodzi z więzienia po drobnej odsiadce i okazuje się, że nie ma do kogo wrócić. Czterdziestokilkuletnia pracownica naukowa, którą łączy późna, ale spełniona, miłość z żonatym profesorem, przeżywa tragedię, gdy ukochany ginie w wypadku. Ma jednak jeszcze dość siły, by powstrzymać przed samobójstwem młodą sąsiadkę, na której uczuciach znów ktoś zagrał bezlitośnie.
Bohaterka innego wątku – matka,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta