Koniec podchodów
Nikt nie przebił Barcelony, która kupiła Philippe Coutinho.
Brazylijczyk kosztował 120 mln euro (z bonusami nawet 160 mln), takiej kwoty zimą nie wydał dotąd żaden klub. Coutinho otrzymał numer 14, z którym kiedyś na Camp Nou grał Johan Cruyff. Oczekiwania wobec niego są więc ogromne, w przyszłości ma zastąpić Andresa Iniestę.
Podchody Barcelony trwały równie długo co seriale związane z odejściem Alexisa Sancheza z Arsenalu i Pierre'a-Emericka Aubameyanga z Borussii Dortmund.
Pierwszy trafił ostatecznie do Manchesteru – z tym że nie do City, tylko do United. – Poszedł tam dla pieniędzy. My nie byliśmy mu w stanie tyle zapłacić – mówi wprost Arsene Wenger. Snajper z Chile zagwarantował sobie zarobki na poziomie 450–500 tys. funtów tygodniowo. A że lubi żyć w luksusie, zamieszkał w willi z pięcioma sypialniami, salą kinową, barem i siłownią.
Szczęście Sancheza okazało się utrapieniem Henricha Mchitarjana. Ormianin stał się częścią wymiany między United i Arsenalem, Old Trafford opuszczał z płaczem.
Na podobny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta