Gdy są dowody, odszkodowanie dostaniemy bez problemów
Aleksander Daszewski, radca prawny w Biurze Rzecznika Finansowego.
Rz: Wypadek na drodze spada na nas jak grom z jasnego nieba. Jeśli nie ma rannych i nie wzywamy policji, też może powstać spór, kto zawinił. Jak go rozstrzygnąć?
Aleksander Daszewski: W takiej sytuacji obowiązkowo trzeba wezwać policję. Policjanci przygotują protokół, w którym opiszą przebieg zdarzenia i wskażą, kto jest winny wypadkowi. Warto też wezwać policję, jeżeli żaden z uczestników nie uznaje się za winnego spowodowania kolizji/wypadku. W innych prostszych, niespornych przypadkach policji nie wzywamy, natomiast najważniejszym dokumentem dla ustalenia winy będzie oświadczenie sprawcy szkody z miejsca zdarzenia, czasem poparte innymi dowodami zebranymi w konkretnej sprawie.
Co to w praktyce oznacza? Czy ubezpieczyciel może podważyć ustalenia protokołu policyjnego i fakt nałożenia mandatu?
Zupełne zakwestionowanie ustaleń policji byłoby bardzo trudne. Ubezpieczyciel musiałby wykazać, że policjant popełnił błąd czy nawet stwierdził w protokole nieprawdę. Przykładowo może jednak podnosić, że poszkodowany w jakimś stopniu przyczynił się do wypadku czy rozmiarów szkody....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta