Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Stąd do wieczności

31 marca 2018 | Plus Minus | Artur Bartkiewicz
źródło: AdobeStock

Wiele wskazuje na to, że dzięki rozwojowi technologicznemu wkraczamy właśnie w jedną z najbardziej ekscytujących epok w historii ludzkości. Na końcu tej drogi być może czeka na nas cyfrowa nieśmiertelność.

W1750 r. Akademia w Dijon ogłosiła konkurs. Jego uczestnicy mieli napisać rozprawę zawierającą odpowiedź na pytanie „Czy postęp nauk i sztuk przyczynił się do zepsucia, czy do poprawy obyczajów?". Jan Jakub Rousseau, któremu udział w tym konkursie przyniósł sławę, płynąc pod prąd oświeceniowego zachwytu nad potęgą ludzkiego umysłu, udzielił odpowiedzi przeczącej. „Usuńcie ten nieszczęsny postęp, zabierzcie nasze błędy i nałogi, zabierzcie wytwory cywilizacji, a wszystko będzie dobre" – przekonywał filozof z Genewy, który w przyszłości będzie zachęcał też m.in. do tego, by dzieci wychowywać na „szlachetnych dzikusów".

Gdyby ludzkość posłuchała rad Rousseau, nie wiedzielibyśmy dziś o tym, że oto gdzieś daleko przez bezkresną otchłań kosmosu zmierza w naszym kierunku asteroida Bennu – kosmiczna skała wielkości Empire State Building. Nie wiedzielibyśmy też, że prawdopodobieństwo zderzenia owej asteroidy z Ziemią 25 września 2135 r. wynosi dziś ok. 1:2700, co jak na kosmiczne warunki jest zagrożeniem dość istotnym. Nie wiedzielibyśmy też, że uderzenie Bennu w Ziemię wyzwoli energię równą tej, jaka towarzyszyłaby detonacji 80 tys. takich bomb atomowych, jakie w 1945 r. spadły na Hiroszimę i Nagasaki. Innymi słowy, gdybyśmy posłuchali Rousseau, o asteroidzie dowiedzielibyśmy się dopiero w momencie, gdy ogromna kula ognia pojawiłaby się na naszym niebie. A wtedy czasu wystarczyłoby...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11016

Wydanie: 11016

Zamów abonament