Życie na niby
Zazwyczaj kiedy wracałam do domu – dziś do Waszyngtonu, kiedyś do Nowego Jorku czy Paryża – miałam wrażenie, że przyjeżdżam odetchnąć, być z bliskimi, zastanowić się, coś może napisać, ale wydawało mi się, że prawdziwe życie polityczne toczy się gdzie indziej.
To „gdzie indziej" to: Kaukaz, Krym, Kuba, Azja Centralna czy Europa Środkowo-Wschodnia – i oczywiście Polska. Świat był inny 10, 20, 30 lat temu. I ja byłam inna – na pewno młodsza. W Stanach nudził mnie banał życia codziennego, przewidywalność poglądów, brak emocji w życiu politycznym. W rozpadającym się łagrze postsowieckim wszystko natomiast było ciekawe, ludzie odkrywali i wymyślali wszystko na nowo, sprzeczali się o bardzo poważne sprawy, wszędzie fruwały poglądy i słowa, które najczęściej miały sens. Muszę przyznać również, że miałam też dużo szczęścia, trafiając na najciekawszych ludzi w większości tych krajów.
Tym razem przyjechałam do Waszyngtonu po trzech bardzo intensywnych tygodniach w Polsce i odniosłam odwrotne wrażenie. W Warszawie, bo poza nią nie wyjeżdżałam, toczyły się spory,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta