Król umiera
Rok temu na ekrany kin wszedł film „Śmierć Ludwika XIV". To drobiazgowe, stworzone na podstawie raportów medycznych i pamiętników odwzorowanie ostatnich dni życia Króla Słońce. Opowieść o bezsilności wobec swojego ciała, choroby i starości prawdopodobnie najpotężniejszego z żyjących wówczas na świecie ludzi. Obraz pełen niezamierzonej, ale przez to jeszcze bardziej zjadliwej i okrutnej groteski.
Groteski wynikającej z przepaści oddzielającej z jednej strony rytuał – ceremonie mające być znakiem siły władcy, a z drugiej słabość ciała, które nie jest już w stanie wykonywać tych gestów. Żeby jeszcze bardziej podkreślić ten efekt, reżyser filmu Albert Serra w roli Ludwika XIV obsadził Jeana-Pierre'a Léauda. Aktora, który niemal 60 lat temu zagrał jako nastolatek główną rolę w „400 batach" François Truffauta, stając się symbolem francuskiej Nowej Fali. Teraz ten, który uosabiał w przeszłości wielki powiew świeżości i naturalności, wciela się w rolę symbolu ancien regime'u i odgrywa starość i bezsilność swojego ciała. Trudno o większy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta