Powrót małych ojczyzn
Postępująca globalizacja wbrew obawom wielu nie zniszczyła lokalnych kultur. Wręcz przeciwnie – coraz częściej popycha nas do tworzenia na nowo lokalnych tożsamości.
Wizje „globalnej wioski" się nie sprawdziły. I te snute przez piewców globalizacji, jak utopia jednego, globalnego i postępowego społeczeństwa, jak i te, którymi straszyli antyglobaliści – pozbawiony możliwości realnego wyboru mcświat, w którym o tym, co wartościowe, decydować miały amerykańskie stacje telewizyjne i studia filmowe. Okazało się, że globalizacja, która miała całkowicie wykorzenić lokalne społeczności i ujednolicić wzorce kulturowe, paradoksalnie wzmaga nasze poczucie lokalności. Wraz z postępem globalistycznych procesów właściwie na całym świecie odżywają miejscowe tradycje.
Antropolodzy mówią dziś o renesansie lokalizmu, czyli silnego przywiązania do konkretnego miejsca na ziemi – ojczyzny prywatnej, jak pisał socjolog Stanisław Ossowski. I coraz mocniej w naukach społecznych przebija się pogląd, że nie jest to jedynie kontrreakcja na globalizację, na to, co zachwiało naszym poczuciem tożsamości i bezpieczeństwa, ale że ten lokalistyczny trend jest właśnie nieodzowną częścią globalizacji.
Szukając korzeni
Socjolog Anthony Giddens w pracy „Nowoczesność i tożsamość" pisał: „globalizacja dokonuje swoistej inwazji w lokalność, lecz nie prowadzi do zniszczenia lokalnych kontekstów; wprost przeciwnie, nowe formy lokalnej tożsamości kulturowej i autoekspresji są przyczynowo związane z procesami globalizacji". W tym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)