Nie widzieli świata w partyjnych barwach
Katastrofa w Smoleńsku zabrała nam elity. Ludzi, dla których najważniejszą wartością było sprawne i sprawiedliwe państwo. Postacie kalibru Izabeli Jarugi-Nowackiej, Stanisława Jerzego Komorowskiego, Władysława Stasiaka i Pawła Wypycha.
Początkująca praktykantka pojechała przeprowadzić sondę uliczną. Temat był luźny, bo miała pytać o pierwszy śnieg. O uroki zabawy na mrozie zagadywała kolejne osoby bawiące się z dziećmi na sankach. Jedna z nich była wyjątkowo wygadana:
– To proszę jeszcze tylko powiedzieć, jak pan ma na imię?
– Paweł
– A skąd pan jest?
– Z Warszawy.
Tak w jednej z warszawskich redakcji pojawiła się wypowiedź uśmiechniętego pana. Większość osób, które pełniły tak wysokie stanowisko jak „Paweł z Warszawy", potraktowałaby całą tę sytuację jako zniewagę. Jak można nie rozpoznać sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta, który w dodatku był jego nieformalnym rzecznikiem? A Paweł Wypych po prostu wypowiedział się o padającym śniegu tak, jak go o to poproszono. Był weekend, a on akurat miał chwilę wolnego, którą spędzał z dziećmi na sankach.
Paweł Wypych i Władysław Stasiak otworzyli Pałac Prezydencki na media. Ich poprzednicy: Andrzej Urbański, Anna Fotyga czy Piotr Kownacki, byli na nie prawie zawsze lekko obrażeni. Wypych i Stasiak mieli łatwość kontaktu z dziennikarzami. Obydwaj potrafili długo tłumaczyć decyzje prezydenta. Stasiak wykazywał przy tym wręcz nieludzką cierpliwość. Żaden z nich nie zapisał się do PiS.
Do Platformy nie wstąpił też Stanisław Jerzy Komorowski. A taką propozycję otrzymywał kilka razy. Nie zdecydował się, mimo że był wiceministrem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)




