Nadchodzi zemsta Westminsteru
Uderzając w Syrię bez zgody Izby Gmin, May wywołała bunt parlamentu. Ten może teraz zablokować brexit.
Na taki ruch nie zdecydowali się wielcy poprzednicy obecnej premier, choć mieli znacznie silniejsze umocowanie w parlamencie. W 2003 r. Tony Blair przyłączył się do ataku na Irak dopiero, kiedy zgodziła się na to większość deputowanych. David Cameron zaś wycofał się z pomysłu bombardowania Syrii razem z Francją, gdy Westminster odrzucił taką możliwość.
– Sprawa syryjska pokazuje, w jaki sposób Theresa May traktuje parlament: chce go maksymalnie odsunąć od strategicznych decyzji – mówi „Rzeczpospolitej" Ian Bond, dyrektor w londyńskim Center for European Reform (CER).
Pacyfista Corbyn
W poniedziałek premier próbowała udobruchać deputowanych. Nie tylko wystąpiła przed Izbą Gmin, ale starczyło czasu na zadanie przez każdego deputowanego pytań w sprawie Syrii.
– Pozwólcie mi powiedzieć bardzo jasno: zdecydowaliśmy się działać, bo jest w naszym narodowym interesie zapobiec dalszemu użyciu broni chemicznej w Syrii oraz podtrzymać w mocy globalne porozumienie o zakazie użycia broni chemicznej. To był właściwy moment. I w tej ocenie nie byliśmy odosobnieni – konsultowałam się z wieloma światowymi liderami. Próbowaliśmy znaleźć dyplomatyczne rozwiązanie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta