Polskie firmy powinny pozbyć się kompleksów
rozmowa To, co polskie firmy proponują konsumentom czy biznesowi, jest bardzo często na światowym poziomie – mówi Przemysław Lutkiewicz, wiceprezes LPP.
Rz: LPP jest przykładem firmy, która korzysta na krajowej sprzedaży detalicznej i eksporcie. Która noga jest silniejsza?
Przemysław Lutkiewicz: Jeszcze noga krajowa, która odpowiada za 55 proc. sprzedaży. Eksport stanowi 45 proc., więc zbliżamy się do połowy i czekamy, aż przebijemy 50 proc.
Jak chcecie budować wartość dodaną i zwiększać ten obszar?
Rozwijamy się przez wzrost organiczny. Mamy pięć marek odzieżowych w portfelu i z nimi wychodzimy za granicę. Ważne jest dla nas, żeby wychodzić nie tylko ze sklepami, ale też internetem. Sklepy internetowe zdobywają teraz rynek i świat.
Od długiego czasu jesteśmy obecni w Europie Środkowo-Wschodniej, ale patrzymy na kolejne rynki. W tym roku chcielibyśmy zaistnieć na trzech nowych rynkach: Kazachstan, Słowenia i Izrael. Na koniec tego roku w 23 krajach będą nasze sklepy.
Co jest barierą w ekspansji zagranicznej z punktu widzenia dużej firmy?
O LPP mówi się „duża firma", ale patrząc na ranking...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta