Biesy w oczach conrada
Rok Josepha Conrada minął właściwie bez echa. Nie przywrócił patronowi należnego mu miejsca w polskiej kulturze. Tym bardziej warto przypomnieć, że w ostatnich miesiącach dwukrotnie inscenizowano jego najbardziej niezwykłą powieść – „W oczach Zachodu".
W ubiegłym roku sięgnął po nią Jan Englert, realizując spektakl telewizyjny w oparciu o adaptację Michała Komara i Zygmunta Hübnera, którą ten ostatni wprowadził na scenę w 1980 r. w warszawskim Teatrze Powszechnym. Przedstawienie Englerta przejdzie zapewne do historii głównie jako wysmakowany filmowo obraz realizowany w pięknych wnętrzach z udziałem znanych aktorów o dość pogmatwanej fabule.
Z wersją, jaką zrealizował Janusz Opryński na scenie kameralnej Teatru Polskiego w Warszawie, zapewne będzie inaczej. Opryński jak mało kto czuje ducha Wschodu. Owocem tej miłości była m.in. znakomita inscenizacja „Braci Karamazow", która objechała ważne festiwale teatralne w kraju i za granicą, oraz „Lód" na podstawie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta