Naród świętych tłumaczy
Podróże | Ormianie przetrwali jako naród klęski i rzezie dzięki słowom. Swoją historię utrwalili w księgach i kamieniach.
Aleję Mesropa Masztoca, czyli najdłuższą ulicę Erywania, armeńskiej stolicy, zamyka monumentalny budynek wciśnięty w skały jednego ze wzgórz. We wnętrzu góry znajdują się wykute w skale pomieszczenia, zamknięte stalowymi wrotami, które przetrwają wybuch jądrowy.
Tak Ormianie zabezpieczają spuściznę swojego narodu, ukryli tam ponad 17 tys. manuskryptów, ksiąg i starodruków. Budynek mieści kompleks Instytutu Matenadaran i nosi imię tego samego świętego, którego nazwisko widnieje na prowadzącej doń alei. Mesrop Masztoc to bowiem postać kluczowa dla historii Ormian, ale o nim za chwilę.
Zbiory bibliotek ukrytych w skałach obejmują niemal każdą dziedzinę ormiańskiej nauki, kultury starożytnej oraz średniowiecznej – historię, geografię, filozofię, gramatykę, prawo, medycynę, matematykę, literaturę... Znajdują się tam również rękopisy w języku arabskim, perskim, greckim, syryjskim, łacińskim, indyjskim czy japońskim.
Przysięga na księgę
Ormianin wchodzi do Matenadaran jak do kościoła. To kres jego pielgrzymki, a znajdujące się tam książki to dla niego narodowa relikwia. Za wiele z tych manuskryptów zapłacono życiem, niektóre strony są zabarwione plamami krwi. Część z nich ukrywano latami. Były takie, które ukryto w ziemi, a inne w jaskiniach czy szczelinach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta