Duży e-kantor budzi niepokój
Finanse | Klienci jednego z największych w Polsce kantorów internetowych, Fritz Exchange, mają problemy z odzyskaniem wpłaconych pieniędzy.
To miał być wielki sukces firmy, kilkumiliardowe obroty i współpraca ze znanymi sieciami handlowymi. Zamiast tego Fritz Group, której flagowym projektem jest kantor internetowy Fritz Exchange, ma spore kłopoty, a razem z nią rzesza klientów, którzy chcieli zaoszczędzić na tańszym niż w bankach internetowym przewalutowaniu oszczędności.
Skargi klientów
Firma na swojej stronie internetowej chwali się, że w 2016 r. jej klienci wymienili waluty warte 6 mld zł. Miało być tanio i szybko. Tak jednak było tylko do czasu. Pierwsze rysy na wizerunku Fritz Group zaczęły pojawiać się już na przełomie czerwca i lipca. Klienci donosili, że przelewy, które miała realizować firma, bywają opóźnione. Wówczas Komisja Nadzoru Finansowego – która niemal rok temu przyznała Fritz Group licencję krajowej instytucji płatniczej – ostrzegła przed współpracą z kantorem ze względu na skargi klientów. Sama spółka tłumaczyła wtedy, że są to chwilowe problemy, związane z awariami systemu informatycznego.
W ostatnich tygodniach niepokojące głosy klientów zaczęły się nasilać – „część przelewów dochodzi z opóźnieniem do adresatów". Niektórzy skarżą się jednak na forach internetowych lub bezpośrednio redakcji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta