Catalyst to nie tylko GetBack
Inwestycje | Inwestycja w obligacje dużych, wiarygodnych spółek może być bardzo dobrą alternatywą dla lokat bankowych.
Afera z GetBackiem, który nie wywiązał się ze swoich zobowiązań wobec obligatariuszy, zwiększyła czujność inwestorów i obniżyła wiarygodność innych emitentów. Firma audytorsko-doradcza Grant Thornton podkreśla jednak, że łączna wartość instrumentów GetBack, wprowadzonych na rynek Catalyst od debiutu w 2016 r. do końca 2017 r., wyniosła blisko 522 mln zł i stanowiła odpowiednio: tylko 0,8 proc. w 2016 r. oraz 0,7 proc. w 2017 r., łącznej wartości emisji obligacji korporacyjnych.
Zachwiana wiarygodność
Papiery notowane na Catalyst stanowiły więc zaledwie niewielki wycinek długu wyemitowanego przez GetBack, a sytuacja w znacznej części dotyczy rynku pozagiełdowego. Rynek Catalyst nie powinien więc być oceniany z perspektywy jednego emitenta, lecz wszystkich podmiotów, które notują na nim swoje instrumenty. Zwłaszcza że są notowane na nim również papiery dużych i wiarygodnych spółek, takich jak: największy emitent obligacji korporacyjnych (poza BGK), czyli PKO BP, drugi i trzeci pod tym względem – PKN Orlen i PZU oraz GPW, BZ WBK, Pekao, Bank Millennium, Alior Bank i inne banki.
Na Catalyst uplasowane są zarówno obligacje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta