Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie myślę o bolących kolanach, tylko biegnę…

15 listopada 2018 | Zdrowie | Malwina Użarowska
≥ Anna Woroniecka ze sportowym pudlem Taco
źródło: Beata Olejnik-Widawska
≥ Anna Woroniecka ze sportowym pudlem Taco

Anna Woroniecka zawsze lubiła aktywność i sport. Uprawiała lekkoatletykę, strzelectwo i jest instruktorem jazdy konnej. Po pięćdziesiątce zaczęła swoją przygodę z agility.

Mówimy o sporcie, który jest zdominowany przez osoby młode, a przede wszystkim sprawne fizycznie, a mimo to często stajesz na podium.

Anna Woroniecka: Tak, czasami się udaje.

Co sprawiło, że zainteresowałaś się tak niszowym sportem?

Zawsze uwielbiałam psy i chciałam coś z nimi robić, dlatego czytałam o różnych kursach. Około siedemnastu lat temu poszłam na szkolenie z naszym owczarkiem niemieckim, gdzie elementem kursu były zadania z agility, które nasza Tekla uwielbiała. Wtedy trener zaczął mnie namawiać, żeby zaangażować się bardziej w ten sport, ale w końcu moja wówczas dziesięcioletnia córka postanowiła spróbować popracować ze swoim ukochanym psem. Przez kolejne dwa lata, w każdą sobotę i niedzielę jeździłyśmy na godzinę 8 rano na trening. To nie było agility, ale zwykłe szkolenie posłuszeństwa z różnymi elementami.

Gdy skończyła 18 lat, kupiła sobie psa border collie – Jumpera i zaczęła trenować agility. Woziłam ją na zajęcia i przyglądałam się...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11206

Wydanie: 11206

Spis treści
Zamów abonament