Nieuchronność klęski klimatycznej
prof. Andrzej Szahaj Tylko jeden amerykański serial „Dynastia" spowodował większe straty ekologiczne niż setki elektrowni węglowych, a to za sprawą modelu życia, jaki spopularyzował i uczynił pożądanym – przekonuje filozof i kulturoznawca.
W Katowicach ma miejsce kolejny szczyt klimatyczny. Poprzedni odbył się w 2015 r. w Paryżu. Ustalono istotną redukcję emisji gazów cieplarnianych. Nic z tego nie wyszło. Emisja wzrosła. Po szczycie w Katowicach będzie podobnie. Cokolwiek zostałoby uchwalone, i tak nie zostanie dotrzymane. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: problem leży gdzie indziej, niż go się poszukuje. Następny szczyt klimatyczny powinien być szczytem na temat współczesnego kapitalizmu. To on bowiem jest problemem. Emisja gazów cieplarnianych i inne kwestie związane z ekologią to jedynie czubek góry lodowej. Jedynie przejaw głębszej choroby.
Niekończąca się pogoń
Z kapitalizmem jest jak z jazdą na rowerze: trzeba wciąż pedałować, aby się nie przewrócić. Trzeba wciąż dążyć do wzrostu, aby system się nie zapadł pod własnym ciężarem (podobnie jest w gruncie rzeczy z innymi systemami, tych jednak na świecie już właściwie nie ma). A wraz z dążeniem do wzrostu pojawiają się koszty wzrostu. W ogromnej mierze są one związane ze stratami środowiskowymi. Wynika to z procesu, który ma miejsce w kapitalizmie od początku jego istnienia – z przerzucaniem na barki społeczeństw i planety tzw. kosztów zewnętrznych (zanieczyszczenia powietrza, ziemi i wody gazami cieplarnianymi, toksycznymi odpadami oraz zwykłymi śmieciami). A te są w ogromnym stopniu odpowiedzialne za sytuację,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta