Jak władza sama sobie nogę podstawiła
Sławomir Horbaczewski Obowiązująca od 2016 r. ustawa o gruntach rolnych jest przykładem niepotrzebnej nadaktywności ustawodawcy, ograniczającej zaufanie obywateli do państwa, a w efekcie pogarszającej warunki rządzenia
Zjednoczona Prawica od momentu przejęcia władzy zmieniła działanie państwa. Jak bardzo kontrowersyjne by to było, wynikało to wprost z konsekwentnej realizacji programu wyborczego, z którym ta formacja wygrała w 2015 r. wszystko to, co było do wygrania. Są jednak przykłady działań, których nie da się wytłumaczyć kalkulacją polityczną. To np. przyjęcie w 2016 r. ustawy o gruntach rolnych zdecydowanie ograniczającej możliwość nabywania ich przez osoby niebędące rolnikami. W wolnym obrocie zostały drobne działki do 0,3 ha, wprowadzono też zakaz podziału gruntów rolnych. W końcu listopada 2018 r. minister rolnictwa zaproponował poluzowanie restrykcji: zwiększenie limitu do 1 ha i zniesienie ograniczeń w miastach.
Negatywne skutki ustawy odczuli jednak wszyscy rolnicy, którzy w swoich planach biznesowych lub życiowych mieli sprzedaż ziemi. Jej dolegliwość była największa dla mniej i średnio zamożnych. Najwięksi i najbogatsi ze względu na potencjał ekonomiczny oraz fakt w pełni profesjonalnego zajmowania się rolnictwem nie zostali tak dotknięci regulacjami.
Drugą grupą obywateli, dla których wprowadzenie restrykcji było kłopotem, byli przedstawiciele klasy średniej, którzy przed ustawą nabyli lub planowali nabyć grunty rolne w celach innych niż działalność...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta