Mocne słowa na użytek wyborców
Antyirańskie wypowiedzi Amerykanów i Izraelczyków wystraszyły arabskich uczestników konferencji. Za zamkniętymi drzwiami mówiono jednak spokojniej.
Od arabskich i zachodnioeuropejskich dyplomatów słyszałem: Polacy obiecali, że konferencja nie skupi się na biczowaniu Iranu, wygrażaniu mu i przypisywaniu mu całego zła na Bliskim Wschodzie. Część VIP-ów ściągnęła do Warszawy właśnie ta obietnica.
Uspokoić ich obawy miała zapowiadana deklaracja końcowa współprzewodniczących konferencji Jacka Czaputowicza i sekretarza stanu Mike'a Pompeo.
Jemeńska tragedia
Uspokajający charakter miały też obrady zebranych na Stadionie Narodowym delegacji prowadzone za zamkniętymi drzwiami.
– Podczas pierwszej sesji atmosfera nie była wojowniczo antyirańska – dowiedziała się „Rzeczpospolita" od jednego z arabskich uczestników. Choć, tak jak można się było spodziewać, we wszystkich trzech omawianych na niej tematach Iran odgrywa ważną rolę.
Pierwszym zagadnieniem – jak się mówi nieoficjalnie, na życzenie Brytyjczyków – była wojna w Jemenie. Wywołała ona największą katastrofę humanitarną na świecie. Zachód jest w nią politycznie, logistycznie i wywiadowczo zaangażowany, zwłaszcza USA.
Popierają one koalicję skupioną wokół Arabii Saudyjskiej, która od niemal czterech lat prowadzi naloty, a ostatnio także operacje lądowe. Ofiarą bombardowań padły tysiące cywilów, co pogarsza wizerunek na Zachodzie Saudyjczyków oraz Emiratczyków (odpowiedzialnych za...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta