nieporozumienia ich ekscelencji
Tomasz Krzyżak Do skutecznej komunikacji ze społeczeństwem nie wystarczą Katolicka Agencja Informacyjna czy sieć katolickich rozgłośni w diecezjach. Biskupi – oprócz zmiany mentalności w podejściu do molestowania – powinni zmienić też swoją politykę informacyjną i nauczyć się reagowania w sytuacjach kryzysowych.
Teoretycznie wszystko powinno być w porządku. Episkopat Polski zebrał dane dotyczące przypadków molestowania małoletnich przez niektórych duchownych z lat 1990–2018, o których w tym czasie powiadomiono biskupów i przełożonych zakonnych. Hierarchowie długo nie mogli się zdecydować na ten krok, ale ostatecznie po długich wewnętrznych sporach i pod naciskiem opinii publicznej się przełamali. Wszystkie kurie nadesłały swoje dane do sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski (KEP). Ten przekazał je do opracowania Instytutowi Statystyki Kościoła Katolickiego SAC. Pozostało tylko poinformować o nich opinię publiczną. I tu zaczęły się schody. Bardzo strome schody.
Zorganizowana naprędce – chociaż nie do końca, ale o tym za chwilę – konferencja prasowa okazała się wielką klapą. Najpierw się okazało, że prezentacji nie uda się wyświetlić na żadnym ekranie. Ale to akurat problem najmniejszy. Większym okazały się słowa wypowiedziane przez wiceprzewodniczącego KEP abp. Marka Jędraszewskiego, który najpierw kwestionował obowiązujące od czasów Jana Pawła II pojęcie „zero tolerancji" dla pedofilii, twierdząc, że owym sformułowaniem posługiwał się Adolf Hitler, a polityka „zera tolerancji" doprowadziła do Holokaustu. Potem zaś mówił o miłosierdziu, jakie trzeba okazywać sprawcom molestowania. Z kolei abp Stanisław Gądecki, przewodniczący KEP, kwestie rozliczenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta