Wystarczy zarzut, winny się znajdzie
Jeśli proponowane przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii zmiany staną się obowiązującym prawem, właściciel każdej spółki kapitałowej może być zagrożony – mówią prof. Michał Romanowski i Tomasz Siemiątkowski. Marcin Piasecki
Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii przygotowało projekt ustawy o szczególnej odpowiedzialności odszkodowawczej podmiotu dominującego (czyli o tzw. odpowiedzialności „przebijającej"). Ustawa jest elementem strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju, ma chronić małe i średnie przedsiębiorstwa. To wszystko brzmi niewinnie.
Michał Romanowski: Pozornie. To bardzo zły projekt. Zrywa on z zasadą wyłączonej odpowiedzialności wspólników za zobowiązania spółki kapitałowej np. ponad 400 tys. spółek z o.o. Teraz odpowiedzialność wspólników jest ograniczona ekonomicznie do wartości ich wkładów do spółki.
Tomasz Siemiątkowski: To eksperyment grożący katastrofą w wymiarze ekonomicznym i prawnym. Osłupienie i zgrozę budzi nieostrość i pojemność przesłanek odpowiedzialności podmiotu dominującego w spółkach kapitałowych. W niedodefiniowanych sytuacjach będzie on ponosić odpowiedzialność.
W jakich sytuacjach, na podstawie jakich przesłanek?
TS: Nie wiemy, kiedy będziemy ponosić odpowiedzialność, ale wiemy, że będziemy ją ponosić. Na przykład gdy „doprowadzimy do podejmowania przez spółkę działań nieuzasadnionych gospodarczo, w wyniku których stała się ona niewypłacalna". Co to naprawdę znaczy? Pamiętajmy, że odpowiedzialność poniesie nie zarząd, ale udziałowcy....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta