Czy należy palić czarownice?
Kryzys racjonalności to zjawisko polityczne. Pseudonauka rozkwita tam, gdzie z jakichś względów, głównie ekonomicznych, zaczyna się sprzeciw wobec „systemu". O ile więc w latach 60. pseudonaukowe były głównie ruchy lewicowe, o tyle dziś popularność takich treści widać na szeroko pojętej prawicy.
Mity związane z polowaniem na czarownice trzymają się dzisiaj mocno, stanowiąc często argument w dyskusji nad opresyjną rolą religii w społeczeństwie i nad tym, do jakich absurdów ona prowadzi. Lubią się do nich odwoływać feministki, które upatrują w czarownictwie kobiecego buntu przeciwko zdominowanej przez mężczyzn oficjalnej religii katolickiej. Liberałowie z kolei widzą w płonących stosach zbrodnię religii wobec nieskrępowanej wolności słowa, a także synonim ciemnoty i zabobonu. Jak bowiem można sądzić kogoś za to, że uprawia magię?
Często podnoszony fakt, że więcej czarownic spłonęło z rąk protestantów niż katolików, jest kwestią drugorzędną: wciąż w krajach katolickich stosy były używane przeciwko czarownicom i liczby nie dowodzą tutaj niczego. Nieprawdą w tym micie jest co innego – że wyroki na czarownice wydawane były przez sądy kościelne. Kościół katolicki miał poważniejsze problemy na głowie niż niewiasty parające się czarami. Już w X wieku powstała instrukcja dla biskupów, „Canon episcopi", która dość długo była oficjalnym stanowiskiem Kościoła. Kobiety frankońskie, stwierdzali autorzy instrukcji, zeznają o różnych rzeczach, które podobno czynią, pozostając w kontakcie z ukrytymi siłami i wyrządzając szkodę ludziom. Tak naprawdę jednak niepodobna przyjąć, że istotnie latają one nocami w towarzystwie bogini Diany lub rzucają czary – to Szatan sprowadza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta