Stefan postanowił być Polakiem
Czasem słyszą na ulicy, żeby wracali do siebie. A przecież oni właśnie wrócili do siebie! Obiecywano – zwłaszcza prawica to robiła – sprowadzenie Polaków do ojczyzny. A w Warszawie szkoła dla ledwie 200 młodych ludzi ze Wschodu nie ma stałego kąta i dostaje zbyt małe wsparcie od władz publicznych.
Ostatni dzień roku szkolnego w Niepublicznym Kolegium Świętego Stanisława Kostki (liceum i podstawówce). Najpierw msza święta w kościele na Chełmskiej, na warszawskim Mokotowie. Niby jest tak samo jak na podobnych mszach „szkolnych". Ale ksiądz proboszcz poza życzeniami miłych wakacji i napomnieniami związanymi z odczytaną przed chwilą Ewangelią („nie bądźcie pobożni na pokaz") prosi, aby w krajach, do których teraz pojadą, zaświadczali o polskości. Przypomina te kraje: Ukraina, Białoruś, Kazachstan. Uczniowie podrzucają z ławek następne: Gruzja, Armenia, Uzbekistan, Rosja, Mołdawia...
Zamiast kościelnej muzyki śpiewa zespół muzyczny ze szkoły. Pięknie. Po polsku, ale „Święty, Święty Pan Bóg zastępów" w starocerkiewno-słowiańskim. Na koniec dyrektorka Ewa Petrykiewicz dziękuje proboszczowi za sympatię i troskę.
Kolegium Świętego Stanisława Kostki to szkoła, której z ulicy nie widać. Od roku 2013 zajmuje część pomieszczeń w kompleksie budynków na Bobrowieckiej, przecznicy Chełmskiej. Wszystko należy tu do Prywatnej Wyższej Szkoły Nauk Społecznych, Komputerowych i Medycznych – to własność Tadeusza Koźluka, który w roku 1995 kandydował na prezydenta. Poza salami uczelni swoje pomieszczenia mają tu m.in. Akademickie Centrum Medyczne, Okręgowa Rada Adwokacka, ale także przychodnia dla małych dzieci, zakład opieki dla starszych ludzi, inne prywatne liceum....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta