Psychika narodu w zagrożeniu
Giorgi Gabunia ma 46 lat i jeszcze kilka dni temu prowadził w popularnym gruzińskim kanale telewizyjnym Rustawi 2 program komentatorski „Post scriptum". Od kilku dni nie prowadzi. Wszystko po tym, jak na otwartej antenie przez kilka minut, nie przebierając w słowach, obrażał po rosyjsku Władimira Putina.
Reakcja telewidzów była niespodziewana. Przed biurami Rustawi 2 zgromadził się tłum protestujących mieszkańców Tbilisi. W obawie o bezpieczeństwo dziennikarzy dyrektor kanału Nika Gwaramia zawiesił nadawanie i zanim je przywrócił, zdążył obciążyć odpowiedzialnością za organizowanie protestów rządzącą w kraju partię Gruzińskie Marzenie.
Co mówił Gabunia? To słowa w żadnej formie nie do powtórzenia. Stek najgorszych obrzydliwości, przy których przeciętny polski hejt internetowy brzmi jak mowa salonowa. Nic więc dziwnego, że niezależnie od motywacji Gabuni protestujący u bram Rustawi 2 mieli prawo uznać jego wypowiedź za „propagandę mającą na celu podsycanie wojny". Podobnie zresztą ocenili jego występ gruzińscy politycy, w tym prezydent Salome Zurabiszwili....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta