Naiwne myśli z internetu
Trzeba powiedzieć jasno: Kristen Roupenian pogrywa sobie z czytelnikiem. I nie dlatego, że w swoich opowiadaniach wykrzywia rzeczywistość do absurdu. To nawet świadczyłoby o dojrzałości jej prozy. Gra z nami z zupełnie innych powodów. Przede wszystkim obiecuje więcej, niż ostatecznie daje. Wszystkie opowiadania ze zbioru „Kociarz" można by zamknąć w jednym. Wszystkie sprowadzają się do tych samych lub podobnych napięć. Wszystkie wreszcie przedstawiają zbliżony schemat fabularny.
Jest coś takiego w pisarstwie Roupenian, co wywołuje sprzeczne uczucia, i to z dwóch powodów. Pierwszy dotyczy klisz, w jakie popada debiutująca Amerykanka, rocznik 1981. Podaje nam tematy ważne, skupione wokół akcji #MeToo, molestowania, pedofilii, gier erotycznych. Zaletą byłoby niekonwencjonalne ukazanie relacji i międzypłciowych zależności, gdyby nie fakt, że w każdym opowiadaniu dominuje tylko jedna płeć – kobieca. Zaletą byłoby również przedstawienie trudnych tematów z innej perspektywy, gdyby te punkty widzenia się zmieniały i w każdej opowieści mówiły coś nowego, zamiast powtarzać to samo. Zaletą byłby też absurd i satyryczne ukazywanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta