Policja klimatyczna
Dlaczego pan kosi trawnik – zapytałam właściciela niewielkiego ogródka, który na widok przechodzącej kobiety ukłonił się i uchylił czapki, co przecież już się nie zdarza. Staram się być szczególnie miła wobec tak uprzejmych osób, ale każda rozmowa na temat zagrożeń globalnych wydaje się sensowna, nawet na poziomie trawnika.
Mężczyzna wyłączył kosiarkę, ale nic nie powiedział, najwyraźniej czekając na moje argumenty. – Wie pan, teraz musimy mieć jak najwięcej łąk, dobrze pozwolić rosnąć dzikim kwiatom, bo pomagają żyć owadom, a te z kolei mają wpływ na równowagę przyrody, która jak pan wie... Nie dokończyłam. Bo mężczyzna nagle włączył kosiarkę i zaczął kosić ze zdwojonym entuzjazmem. Nie przekrzyczałabym jej, więc odeszłam spokojnie od ogrodzenia. W tym momencie kosiarka umilkła i usłyszałam głos tego mężczyzny: – Może jeszcze gniazda dla jerzyków mam poustawiać?
– No... nie byłoby źle – podeszłam ostrożnie do ogrodzenia. – Jerzyki zjadają komary, a w tym roku jest plaga i...
– A może jeszcze drzewa posadzić i plastik na szkło zamienić? – mężczyzna puścił kosiarkę i podszedł do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta