Disneyland dla naiwnych literatów
W latach 40. komunistyczne władze urządziły w Szczecinie swoistą utopię dla pisarzy sympatyzujących z reżimem. Pośród lasów nad jeziorem Głębokie zamieszkali m.in. Jerzy Andrzejewski i Wiktor Woroszylski. Pisali, odpoczywali i wychowywali dzieci, zamykając oczy na szalejący wokół stalinizm.
Jednym z głównych bohaterów „Zniewolonego umysłu", wydanego na emigracji w 1953 r. przez Czesława Miłosza, jest Jerzy Andrzejewski (figurujący w powieści jako Alfa). W swojej książce z kluczem przyszły noblista pisał o nim, a jednocześnie o pierwszych latach Polski komunistycznej: „Alfa nie pomylił się sądząc, że jemu należy się pierwsze miejsce wśród pisarzy kraju. Jedno z miast ofiarowało mu i umeblowało znacznym kosztem piękną willę. Użyteczny pisarz w demokracjach ludowych nie może się uskarżać na brak względów". Można dodać więcej. Owa piękna willa znajdowała się w podszczecińskiej dzielnicy Głębokie. Dzielnica ta, zgodnie z planami regionalnych władz, miała stać się swoistą enklawą, a może wręcz rajem na ziemi, dla popierających komunizm literatów. Doświadczenie jednak uczy, że z tworzeniem rajów na ziemi bywa pewien problem. Przyjrzyjmy się jak poszło w niniejszym przypadku.
Lep na pisarzy
Teoretycznie komunizm powinien kojarzyć się z egalitaryzmem. Bez żadnych jaśnie panów traktowanych lepiej od innych. Wszakże to w imię zasady równości w latach 40. skrupulatnie zabierano majątki ocalałym po wojnie ziemianom. Ale oczywiście wówczas nikt nie myślał o zachowaniu pełnej konsekwencji i praktyka wielokrotnie zaprzeczała szczytnym założeniom ideologicznym. Dotyczyło to zwłaszcza pisarzy. Z jednej strony władza miała wobec nich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta