Współczesne państwo musi być zdecentralizowane
Jak najwięcej usług publicznych powinno być zarządzanych przez samorząd. To nie ulega wątpliwości – mówi Jerzy Stępień, prorektor Uczelni Łazarskiego, dyrektor Instytutu Przestrzeni Obywatelskiej i Polityki Społecznej, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, członek .kapituły Rankingu Samorządów „Rz".
Czy dziś jest dobry moment na kolejny etap decentralizacji państwa?
Zawsze jest dobry moment, żeby mówić o decentralizacji. Najlepszym dowodem jest to, co działo się pod koniec lat 70., kiedy powstało konwersatorium „Doświadczenie i przyszłość" i kiedy profesor Regulski, który znalazł się wśród jego członków, postanowił się zająć samorządem terytorialnym i budowaniem koncepcji jego przywrócenia. Nikt wtedy nie wiedział, że PRL zmierza już do końca. A decentralizacja i samorząd terytorialny były tak bardzo odległe od głównego nurtu myślenia o strukturze władzy, że wydawało się to po prostu science fiction. Okazało się, że prace wtedy rozpoczęte przyniosły bardzo szybki efekt, początkowo w postaci tylko zwerbalizowania tej idei w programie Samorządnej Rzeczypospolitej na I Krajowym Zjeździe Solidarności. W 1981 roku, szczególnie po wprowadzeniu stanu wojennego, nikt nie mógł się spodziewać, że tak szybko będzie można myśleć o decentralizacji... Ale ponieważ te prace ciągle trwały, to w okresie Okrągłego Stołu była już grupa ludzi, którzy mieli głowę pełną uporządkowanych pomysłów.
Jakby pan miał przełożyć ten stan samorządności, który mamy dzisiaj, do waszej wizji z 1989 roku, to jaka jej część została zrealizowana?
Na pewno nie udało się 100 proc., ale chyba więcej niż 30 czy 40...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta