Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Tamtej dekadencji już nie ma

21 września 2019 | Plus Minus | Bogusław Chrabota

Najbardziej bałem się Niemiec jesienią 1988 r., kiedy znalazłem się bez grosza przy duszy w Berlinie Zachodnim. I nie był to żaden strach konkretny, przed wojną czy jakimś realnym zagrożeniem. Myślę, że był to strach egzystencjalny, który wyzwalała – bardziej nawet od dotkliwej samotności – niesamowita atmosfera tego otoczonego kordonem miasta.

Do runięcia muru, o czym nikt zresztą nie marzył, został raptem niecały rok. Dawna stolica Niemiec była przedzielona niezbyt wysokim, pomalowanym od zachodniej strony na jaskrawe kolory betonowym murem, który oddzielał dwa całkiem różne, przyczajone w jakiejś chłodnej wobec siebie nienawiści miasta. Po jednej stronie zasieki, drut kolczasty, wieże strażnicze i patrolujące strefę buforową łaziki. Po drugiej platformy widokowe, na które można było wejść i śledzić przez lornetkę to, co się dzieje na wschodzie. Ale niespecjalnie wiele było widać. Wszystko przysłaniał kolos Bramy Brandenburskiej i wielki koszar Reichstagu. A dalej zwykłe socjalistyczne bloki i tylko iglica wieży telewizyjnej wydawała się czymś odrobinę bardziej fascynującym od reszty tego marnego krajobrazu.

Siadywałem czasem na tym...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11464

Wydanie: 11464

Zamów abonament