Zmierzch intymności
Dobrowolnie wyrzekamy się intymności i niezależności, zamieniając się w ochoczych niewolników pseudouznania, jakim raczą media społecznościowe z ich systemem lajków i przyciągania uwagi. Wstyd traci swoją wartość jako kulturowe narzędzie regulowania naszych wzajemnych stosunków. Jeśli wszystko jest na sprzedaż, niczego nie należy się wstydzić.
Intymność pojmowana jako chęć zachowania jakiegoś fragmentu swojego życia dla siebie, a zatem z dala od oczu innych jest zachodnim konstruktem kulturowym. Na dodatek dosyć późnym, ewidentnie związanym ze wzrostem znaczenia jednostki, a następnie upowszechnieniem się takiego myślenia, prowadzącym do czegoś, co niektórzy socjologowie określają mianem „kultury indywidualizmu" (M. Jacyno), a inni „społeczeństwem jednostek" (N. Elias). Bez opisywania procesu rodzenia się jednostki w kulturze zachodniej (jedynej, która jednostkę „wynalazła") zauważmy jedynie, że jego początki w sensie ideowym sięgają starożytnej Grecji i filozofii stoików oraz cyników, narodzin chrześcijaństwa, a następnie wyłonienia się w jego łonie protestantyzmu, który dokonał indywidualizacji relacji pomiędzy człowiekiem a Bogiem. Proces ten wzmógł się wraz z renesansem z jego kulturą indywidualnej chwały artystycznej, pogłębionej następnie przez romantyzm, a wreszcie oświecenie z jego filozofią liberalną.
Narodziny indywidualizmu
Przyczyny stopniowej indywidualizacji społeczeństw zachodnich miały jednak także źródła społeczne, w tym ekonomiczne. Tutaj na plan pierwszy wysuwają się narodziny kapitalizmu i wejście na arenę dziejów burżuazji jako nowej klasy dominującej. To ona uczyniła z indywidualizmu swoją ideologię, która ściśle współgrała z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta