Spowolnienie ze strefy euro już dociera do Polski
Spedytorzy mają mniej zamówień, spadają też stawki. To efekt hamowania gospodarki choćby w Niemczech. Coraz słabiej radzi sobie także nasz przemysł. Na szczęście ratuje nas konsumpcja. Robert Przybylski Aleksandra Ptak-Iglewska Anna Cieślak-Wróblewska
– Nie mówię, że to już kryzys, ale na pewno mamy do czynienia ze spowolnieniem gospodarczym – mówi „Rzeczpospolitej" Jan Załubski, prezes firmy transportowej ZET Transport. – W UE zaczyna brakować tzw. pracy przewozowej, a kontrahenci systematycznie redukują ilość pojazdów, którą wcześniej zamówili. Nie wygląda to obiecująco – ocenia.
Spadek frachtów
Branża przewoźników jako jedna z pierwszych może odczuwać skutki pogorszenia się sytuacji gospodarczej w strefie euro, szczególnie u naszego największego partnera handlowego – Niemiec. A im mniejsza aktywność gospodarcza w największych krajach UE, tym mniej zleceń dla spedytorów. – Po tragicznym lecie, ostatnie tygodnie przyniosły lekką poprawę, ale wciąż w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku obserwujemy spadek zarówno w masie towarowej, jak również w wysokości frachtów. Tu redukcja stawek sięga 5–7 proc. – mówi prezes Załubski.
Problemy mają przewoźnicy o różnych specjalizacjach i różnej wielkości. – Maleje liczba zleceń, podobnie jak stawki – potwierdza Łukasz Chwalczuk, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracodawców Transportu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta