Wioślarstwo z miłości
Życie wioślarzy upływa w ciszy, nawet po największych sukcesach. Media przypominają sobie o mistrzach i mistrzyniach raz na cztery lata.
Rok temu kobieca czwórka podwójna zdobyła złoty medal mistrzostw świata w bułgarskim Płowdiw. W tym roku, pod koniec sierpnia, wywalczyła w Austrii srebrny medal. Takich sportowców, którzy rok po roku zdobywaliby medale i mieli pewne miejsce w światowej czołówce, nie ma w Polsce zbyt wielu. Dziewczyny przecież przywiozły też brąz z igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro – jeden z ledwie 11 krążków, wywalczonych przez polskich sportowców.
A jednak wystarczyło kilkanaście dni, by o ich najnowszym sukcesie zrobiło się cicho. Są dyscypliny, w których każdy, nawet najdrobniejszy sukces jest długo fetowany, a zawodnicy odbywają tournée po telewizjach śniadaniowych, spoglądają z billboardów i okładek czasopism. Są jednak też sporty, które regularnie dostarczają powodów do radości, ale kibice i media przypominają sobie o nich raz na cztery lata. Tak jest właśnie z wioślarstwem.
– Było nam przykro, kiedy w poprzednim roku zdobyłyśmy mistrzostwo świata i Europy, a zatem osiągnęłyśmy maksimum, więcej w naszej dyscyplinie nie dało się zrobić, a i tak nie znalazłyśmy się w dziesiątce najlepszych polskich sportowców w plebiscycie „Przeglądu Sportowego"....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta