Bez pomysłu na transport
Komitety wyborcze, choć sporo mówią o infrastrukturze, tak naprawdę obiecują to, co zaplanowano już przed laty. Adam woźniak
„Rzeczpospolita" przeanalizowała programy wyborcze pod kątem inwestycji w infrastrukturę. Wielkich niespodzianek nie ma. Żaden z komitetów nie deklaruje np. rozwoju zrównoważonego transportu, akceptując zdominowanie go przez indywidualną motoryzację. Brak też konkretnych zapowiedzi dotyczących rozwoju kolei.
Tak naprawdę jedyną ciekawą nowością jest nacisk kładziony przez część komitetów na kwestię rozwoju regionalnych sieci tras rowerowych.