Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Do Premiera Glińskiego, by nie walczył z artystami

19 października 2019 | Plus Minus | Bogusław Chrabota

Dokładnie co do dnia, sto jeden lat temu, 19 października 1918 roku, w Jekaterynosławiu nad Dnieprem, urodził się Aleksander Arkadjewicz Galicz, jeden z pierwszych rosyjskich bardów, poeta, kompozytor i emigrant. Podobnie jak Mandelsztam był rosyjskim Żydem, potomkiem inteligenckiej rodziny, która skorzystała na rewolucji i na początku lat 20. przeniosła się do stołecznej Moskwy.

Ojciec Galicza, Aron Ginzburg, był ekonomistą, matka, Fanny Weksler, pracownicą konserwatorium. Obaj ich synowie, Aleksander i Walery, wybrali modną w końcu lat 30. edukację artystyczną. Walery zajął się filmem, Aleksander teatrem. Jako obiecujący poeta i dramaturg trafił do słynnego Studia Dramatycznego Konstantina Stanisławskiego i zapewne jego kariera pod skrzydłami wielkiego mentora szybko by się rozwinęła, gdyby nie wojna.

Do armii nie trafił ze względu na wadę serca. Wysłano go za to na głęboką prowincję, do placówek teatralnych w Groznym i w okolice Taszkientu. Nie traktował tego zresztą jako deklasacji. Taka była ścieżka artystyczna twórców w Związku Sowieckim. Na miejsce w teatrach Moskwy czy Leningradu trzeba było sobie solidnie zapracować. I możliwe, że przydarzyłoby się to i Galiczowi, gdyby nie inna rola, w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11488

Wydanie: 11488

Zamów abonament