Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Odzyskać prawdziwy wybór

19 października 2019 | Plus Minus | Tomasz Pietryga
źródło: EAST NEWS

Na Zachodzie elity uznały, że obowiązujący od dziesięcioleci model liberalnej demokracji jest doskonały i kropka. 
To, co dziś jest nazywane populizmem, to bunt przeciwko brakowi alternatywy dla tego systemu - mówi prof. Andrzej Bryk, historyk ustroju, amerykanista z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Plus Minus: „Populizm osiągnął swój szczyt", „populiści przejmują władzę". W tak alarmistycznym tonie określano dojście do władzy Donalda Trumpa i ugrupowań prawicowych w Europie. Pełna oskarżeń o populizm była też ostatnia kampania wyborcza w Polsce. Trzeba bać się populistów?

Populizm ciągle poszukuje swojej definicji. Dla wielu ma znaczenie negatywne jako niebezpieczna demagogia. Zagrożenie dla liberalnej demokracji. Etykietka populisty ma deprecjonować politycznie, moralnie, wykluczać z debaty politycznej.

Nie zawsze tak było.

Historia ruchów populistycznych jest długa. Można je zdefiniować jako ruchy o różnych celach politycznych, składzie społecznym i skuteczności, począwszy od demagogicznych ślepych buntów do takich, które potrafiły wymusić korektę oligarchicznego systemu oraz przywrócić poczucie ładu politycznego i lojalności społeczeństwa wobec swoich elit.

Przeciwko komu buntują się populiści?

Najogólniej to rewolty przeciw oligarchicznym elitom, gdy stosunkowo wąska grupa władzy monopolizuje życie polityczne, prywatyzuje zyski z dóbr publicznych i przerzuca na społeczeństwo koszty ich uzyskania, gdy mechanizmy ustrojowe mające temu zapobiegać okazują się tylko formalne. Ruchy i partie, umownie nazywane populistycznymi, są już znaczącą siłą żądającą...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11488

Wydanie: 11488

Zamów abonament