Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Czujemy się bliżsi tym, którzy są do nas podobni

23 listopada 2019 | Plus Minus | Jędrzej Bielecki p. r
źródło: materiały prasowe

Znacznie więcej jest w społeczeństwie tych, którym przede wszystkim zależy na bezpieczeństwie, swojskości otoczenia, 
i dla których zmiana jest postrzegana jak strata. Przez wiele lat 
ich sposób patrzenia na świat nie mógł się przebić, 
bo kto inny kontrolował media, politykę, kierunki rozwoju - mówi David Goodhart, pisarz i publicysta.

Plus Minus: Gdyby Tony Blair nie otworzył w 2004 r. granic Wielkiej Brytanii dla Polaków, nie doszłoby do brexitu?

To był z pewnością ważny czynnik, ale przecież niejedyny. Nałożył się na głębokie zmiany cywilizacyjne nadciągające od dawna, być może już od lat 70., i to nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale w całej Unii, w Ameryce, na całym Zachodzie. Gdy proces globalizacji zaczął stopniowo przybierać na sile, już nie tylko poszczególne fabryki, ale całe branże gospodarki przenosiły się do Chin, Wietnamu czy Meksyku. I wtedy okazało się, że nie wszyscy są stworzeni do nowych czasów, nie wszyscy odnajdują się w „gospodarce wiedzy", która, jak sama nazwa wskazuje, jest pomyślana dla ludzi z dobrym wykształceniem. Nie wszyscy dają sobie radę w systemie, w który co chwila zmieniają się reguły gry, pojawiają się nowe technologie. Na to nałożyła się fala polskich imigrantów, w szczególności dlatego, że uderzyła nie tylko w Londyn, ale w głęboką, angielską prowincję, gdzie ludzie od zawsze żyli we własnym gronie. Ci „przegrani globalizacji" do Polaków nie mieli nic osobistego, chętnie po pracy szli z nimi na piwo. Ale konieczność konkurowania we własnym kraju z przyjezdnymi na stanowiskach, na których i tak nie czuli się pewnie, okazała się kroplą, która przelała czarę goryczy.

Trudno jednak znaleźć kraj, który jest...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 11516

Wydanie: 11516

Zamów abonament