Klucz do stworzenia egalitarnego społeczeństwa
Współczesna ekonomia to bardzo zideologizowana, abstrakcyjna dziedzina nauki, pełna teoretycznych koncepcji, które nie tylko laikowi ciężko jest odnieść do realiów. Nic takiego jak doskonała konkurencja czy równowaga ogólna w rzeczywistości nie istnieje - mówi James Galbraith, ekonomista.
Plus Minus: Za sprawą nastoletniej aktywistki Grety Thunberg sporo mówi się dziś o konieczności zahamowania, a nawet zatrzymania wzrostu gospodarczego jako jedynej skutecznej odpowiedzi na globalne ocieplenie. To właściwy kierunek myślenia o wyzwaniach klimatycznych?
Pomysł jest z pewnością podyktowany najlepszymi intencjami. Stoi za nim myśl, że ludzkość powinna ograniczać zużycie wszelkich zasobów, a tym samym emisję gazów cieplarnianych. Problem w tym, że poprawa efektywności wykorzystania zasobów wymaga odchodzenia od przestarzałych technologii ku nowym, bazującym na odnawialnych źródłach energii i tworzącym inteligentne sieci energetyczne. To wszystko wymaga zaś inwestycji kapitałowych, a inwestycje manifestują się wzrostem gospodarczym. W koncepcji „degrowth" zaszyte jest więc pewne niezrozumienie tego, czym jest wzrost. Jego zahamowanie nie poskutkuje mniejszymi emisjami gazów cieplarnianych, przeciwnie. Transformacja naszych gospodarek, aby stały się bardziej przyjazne dla klimatu, może wymagać szybszego wzrostu. To pewien paradoks.
Sądzi pan, że niemrawy wzrost zachodnich gospodarek, określany przez część ekonomistów mianem „sekularnej stagnacji", ogranicza naszą zdolność do ochrony klimatu? Jakiego rodzaju wzrostu gospodarczego potrzebujemy, aby poradzić sobie z tym problemem?
Słowo „wzrost" może...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta