Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

W San Pedro Sula wszyscy mają przesrane

23 listopada 2019 | Plus Minus
Więzienie w San Pedro Sula, 2013 r.
źródło: Jorge Cabrera/Reuters/Forum
Więzienie w San Pedro Sula, 2013 r.
źródło: materiały prasowe

Nie męczyliśmy ich tam długo. Tak do piętnastu dni maksymalnie, a potem wrzucaliśmy ich do rzeki przywiązanych do bloczka cementu.

Nazywa się J.E. i ma czterdzieści jeden lat. Pokazuje mi dokument tożsamości oraz swoją legitymację analityka z policyjnej grupy przeciwporwaniowej, podpisaną 20 marca 2009 roku przez dowódcę jednostki. Siedzi na plastikowym krześle. Kiedy proponują mu kawę, odmawia. Ani na chwilę nie przestaje palić. Pomimo wieku jego ramiona, pierś i ręce wciąż zachowują ów rodzaj krzepy, jaką można rozwinąć wyłącznie od dzieciństwa, tę szorstkość człowieka ze wsi, o wiele trwalszą niż forma wypracowana na siłowni. Ucieka spojrzeniem, nie patrzy w oczy. Kiedy milknie, nie czyni tego, by onieśmielić, ale dlatego, że szuka właściwych słów. Mówi niewiele, nie podnosząc głosu. Trudno wydobyć z niego słowa, trzeba się postarać, żeby odpowiadał więcej niż monosylabami. Twierdzi, że mógłby mówić całymi dniami, a i tak opowiedziałby ledwie znikomą część tego, co widział i co zrobił. Wszystko relacjonuje absolutnie chłodnym tonem. Nigdzie się nie rusza bez pistoletu. Pokazuje blizny po trzech postrzałach w prawe ramię. Nie zdejmuje czapki, stara się pozostawać niezauważony. Ma rozpiętą zieloną koszulę w kratę, a pod nią niebieski podkoszulek, do tego jeansy i tenisówki. Nie wstydzi się ani nie kryje z naturą swego fachu. Jeśli postanowił wyrzucić z siebie to, co w sobie nosi, to nie ze względu na wyrzuty sumienia, lecz dlatego, że czuje się oszukany, wykorzystany i źle potraktowany przez przełożonych. Jego relacja...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11516

Wydanie: 11516

Zamów abonament