Słońce narodu precz z Siedmiogrodu
Krwawe wydarzenia w Rumunii w grudniu 1989 r. przyniosły nieoczekiwany skutek nad Wisłą. Ułatwiły generałowi Jaruzelskiemu przekonanie Polaków, że on sam osiem lat wcześniej słusznie wybrał „mniejsze zło".
30 lat temu w konwulsjach tracił władzę reżim rządzącego Rumunią od 1967 r. Nicolae Ceausescu. Polacy z wielkim zainteresowaniem śledzili upadek Geniusza Karpat, jak rumuńska propaganda zwykła nazywać dyktatora. Raporty polskiej Służby Bezpieczeństwa, która pół roku po wyborach czerwcowych wciąż zbierała informacje o nastrojach w społeczeństwie, pozwalają nam odtworzyć ówczesne opinie o wydarzeniach na południu Europy.
Zerwać z Bukaresztem
Timisoara. To w tym ponad 300-tysięcznym mieście w zachodniej Rumunii w grudniu 1989 r. wybuchły protesty, które zapoczątkowały upadek. Zapalnikiem była próba wysiedlenia pastora László Tőkésa, szykanowanego przez władze za protest przeciwko likwidacji siedmiogrodzkich wsi zamieszkiwanych przez Węgrów oraz otwartą krytykę władz za politykę wobec Rumunów.
Nocą z 16 na 17 grudnia pastora aresztowano i wywieziono z Timisoary. 17 grudnia 1989 r. doszło na ulicach miasta do gwałtownych starć. Milicja i rumuńska bezpieka – Securitate – użyły broni, zginęło 60 osób.
Następnego dnia Ceausescu wyjechał z państwową wizytą do Iranu, a na szczytach władzy doszło do przesilenia politycznego. Po powrocie dyktatora protesty ogarnęły też Bukareszt, doszło do regularnej wojny między zwolennikami opozycji a stronnikami komunistycznego przywódcy. Zginęły tysiące...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta