Piękni dziewiętnastowieczni
Dwutomowa książka „Wasz cyrk, moje małpy" zmarłego w czerwcu 2019 r. Macieja Parowskiego miała być w zamyśle nawiązaniem do tak popularnych do niedawna „alfabetów", pisanych u schyłku życia przez różnych luminarzy. Wymieniało się tam po nazwiskach osoby, z którymi za życia zetknął się autor, przedstawiało ich subiektywne biogramy itp. Pisało się to lekko, łatwo i przyjemnie, a czytelnicy mieli frajdę dzięki obowiązkowej przyprawie humoru i złośliwości.
Parowski przebąkiwał o takiej książce od lat co najmniej dwóch, ale w międzyczasie usłyszał wyrok i prace musiały ulec przyspieszeniu. Stąd pierwszy tom wygląda na staranniej rozplanowany, drugi zaś jest przykładem rozwichrzenia i niedopracowania, skoro autor stracił nad nim kontrolę na rzecz pomocników. Ostatnie biogramy Parowski dyktował w szpitalu, niemal na łożu śmierci, i nie jestem pewny, czy opłacił się wysiłek człowieka terminalnie chorego, skoro większość tych podyktowań niewiele wnosi. Nie należało robić książki heroicznej, należało starać się zrobić książkę dobrą.
To, co w niej najlepsze, pochodzi spoza zapowiedzianego podtytułem obszaru, aczkolwiek ma z nim bezpośredni związek. Oto w kilku tekstach Parowski sumuje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta